 |
|
Autor |
Wiadomość |
Mycha
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 3064
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Nie 12:45, 23 Lip 2006 Temat postu: "Artemis Fowl. Ostatnia misja." |
|
|
Jak wszytskim wiadomo części serii będzie sześć. To opowiadanie jest alternatywą, w związku z tym według mnie części będzie pięć i to jest włśnie ta piąta część. Fanfick jest publikowany również na blogu, jednak tutaj będą opublikowywane tylko całe rozdziały, nie części. Bardzo proszę o komentarze na temat tego dzieUa.
Artemis Fowl. Ostatnia misja.
Prolog
Dwór Fowlów;
Dublin, Irlandia
- Artemisie... Obiecaj mi, że to będzie nasza ostatnia robota.
- Czemu? - zdziwił się niebieskooki piętnastolatek. - Nie robimy nic złego. Po prostu zwracamy właścicielom zaginione obrazy i dostajemy za to pieniądze.
- Zapomniałeś dodać, że to my je kradniemy.
- Zapomniałeś dodać, że dziewięćdziesiąt procent z każdej nagrody idzie na fundacje typu UNICEF.
- Pomyślałeś o ojcu? Co mu powiedziałeś? Nie można nie zauważyć dodatkowych milionów na koncie.
- Pieniądze przelewane są na moje konto - mruknął Artemis.
- Przecież obiecałeś mu, że nie będziesz już robił żadnych przestępczych interesów!
Chłopak odwrócił wzrok od swojego ochroniarza. Wiedział, że Butler miał rację. Już kilka razy sam złapał się na podobnych myślach. Jednak zawsze szybko odpędzał je od siebie - w końcu złoto to władza, arum potestas est.
- Niczego nie obiecuję - westchnął po chwili.
Domowoj wrócił do pakowania plecaka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Mycha
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 3064
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Nie 12:47, 23 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Rozdział I: "Pod osłoną nocy"
Bank "Minotto";
Dublin, Irlandia
Jeszcze kilka lat temu po całym świecie rozsiane były banki, których właścicielami były dwie nienawidzące się rodziny - Minowie oraz Ottonowie. Jednak jak to się często zdarza - prawdopodobnie po zbyt poważnym potraktowaniu "Romea i Julii" Szekspira - Walenty Mino i Alice Otto zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Właściwie dużą rolę odegrały w tym niekończące się powtórki brazylijskich seriali, ale wróćmy do sedna sprawy. Po niespełna trzech miesiącach znajomości zdecydowali się na ślub, czego skutkiem miało być połączenie konkurencyjnych spółek i pogodzenie ich właścicieli. Tak też się stało, a z tego co mi wiadomo Walenty i Alice mają już trójkę dzieci. Od ich ślubu banki "Mino" i "Otto" stworzyły jeden, wielki "Minotto". Właśnie tutaj przechowywany był cenny obraz "Krajobraz włoski", na który chrapkę miał Artemis.
Chłopak i jego wierny służący znajdowali się w hallu jednej z wielu placówek owej spółki. Obydwoje byli trochę podenerwowani. Butler, gdyż nie znał d o k ł a d n e g o planu swojego pryncypała, a Fowl Junior, ponieważ go znał. Podsumowując: razem świetnie się uzupełniali, co właściwie robili zawsze.
W końcu Euroazjata nie wytrzymał i przerwał ciszę:
- Artemisie, na co my właściwie czekamy?
- Na pierwszą w nocy.
Ochroniarz spojrzał na zegarek.
0:27.
- To trochę poczekamy... - westchnął.
- Cena bogactwa - odpowiedział ze stoickim spokojem nastolatek.
Bank "Minotto";
1:00 w nocy
(według zegarka Butlera)
- Wchodzimy - szepnął Artemis.
- Jaki mamy plan? - zapytał Butler.
- Ty czekasz przed salą z obrazem, ja do niej wchodzę. Wiem, co chcesz teraz powiedzieć - dodał widząc, że Domowoj otwiera usta - ale tak będzie bezpieczniej. Jeśli ktoś się zbliży, odprawisz go z powrotem. Niepowodzenie nie wchodzi w grę. MUSZĘ mieć ten obraz. Punkt honoru.
- Artemisie, przecież ja mam zapewnić ci ochronę!
- Dom, czy naprawdę sądzisz, że ktoś mnie tam zaatakuje?
Gdyby tylko wiedział jak bardzo się mylił...
Oaza City;
Niższa Kraina
Holly Nieduża była zła. Bardzo zła.
Nie, Holly była wściekła.
W chwili obecnej przepisywała ręczne notatki Mierzwy do komputera.
Mówiąc ściślej ona tylko pisała, a Grzebaczek jej dyktował. Jeszcze nikt - nawet Ogierek - nie zdołał rozszyfrować jego pisma. Nawet sam krasnal często miał z tym trudności.
Była SKRZATka prawie nie myślała o tym co robi, pisała machinalnie, z przyzwyczajenia. Jej głowę zasnuwały przekleństwa puszczane na tych głupków z Rady, którzy zabronili jej wzięcia udziału w uroczystych obchodach pierwszej rocznicy śmierci komendanta Bulwy. Puszczała psy również na dziennikarzy, którzy zadręczali ją pytaniami o dokładnym zgonie Juliusza (w końcu przy tym była), na Błotnych Ludzi (w szczególności na Artemisa, choć sama dokładnie nie wiedziała dlaczego), na komputer, który odmawiał posłuszeństwa, na Mierzwę, na Argona i na Opal Koboi.
A gdy Holly jest wściekła inne wróżki stają się dla niej uciążliwymi, gryzącymi mrówkami, które łatwo nadepnąć i zniszczyć. Choćby przez przypadek.
- Dosyć! - warknęła, zamykając z trzaskiem laptop. - Dokończymy to jutro!
Grzebaczek westchnął ciężko. Za rok pracy z Niedużą powinni mu przyznać specjalną nagrodę!
Ku jego ubolewaniu jeszcze nikt - oprócz niego - na to nie wpadł.
Z komputera wydobył się mechaniczny głos:
- Masz. Wiadomość.
Zrezygnowana elficzka otworzyła urządzenie i przeczytała e-mail.
- No, nie...
- Co się stało? - spytał krasnal.
- U Błotniaków znowu jakaś afera. Chodzi o kradzież kilkunastu obrazów z różnych miejsc świata. Musimy jak najszybciej skontaktować się z Artemisem! Już wiem, czemu mnie denerwował!
- Holly, jest juz późno... Zanim załatwimy jakiś prom będzie juz ranek. Masz rację - poczekajmy z tym do jutra.
- A jeśli tej nocy zostanie ukradzione kolejne płótno?!
- Wtedy dostaniemy więcej kasy za jego znalezienie. Przecież będzie razem z innymi skradzionymi dziełami.
- Mierzwa, ty zawsze tylko o pieniądzach...
Grzebaczek mrugnął zawadiacko.
- Wieloletnie przyzwyczajenia.
- A teraz żegnam. - kontynuował. - Jeżeli się porządnie nie wyśpię, podczas akcji będę do niczego.
- I tak jesteś. - mruknęła była pani kapitan, której entuzjazm przeszedł jak ręką odjął.
Kleptoman wstał z fotela i skierował się do drzwi.
- Udam, że tego nie słyszałem. Dobranoc. - powiedział.
- Dobranoc - odpowiedziała wróżka.
Bank "Minotto";
1:09 w nocy
- Łatwizna - prychnął Artemis.
Był on już w sali, w której ukrywano "Krajobraz włoski".
Na jego twarzy zaigrał chytry uśmieszek.
- Jak coś takiego można nazwać zabezpieczeniami? Nie to co u Spiro. Tam przynajmniej można było trochę pogłówkować. A tutaj? Szkoda gadać. - pomyślał.
Ostrożnie wyjął z plecaka przyciemniane okulary i wsunął je na nos. Po chwil przejrzał wszystko na wylot.
Dosłownie.
Okulary "pożyczył" od Ogierka. W szkłach były wbudowane mini-rentgeny. Bardzo zmyślne, jak wszystko co wyszło spod rąk centaura.
Chłopak rozejrzał się po pomieszczeniu. Szukał sejfu, w którym znajdowałby się podłużna tuba. Ze swoich źródeł wiedział, że właśnie tak przechowywano w tym banku dzieła sztuki.
Nagle coś przykuło jego uwagę.
- To niemożliwe... - szepnął.
W jednej ze skrytek były kości.
Trzymające latarkę.
Kiedy zaakceptował to co widział - (KOŚCI?!) - podszedł bliżej owego sejfu i zdjął okulary. Dopiero teraz zauważył, że drzwiczki nie były do końca zamknięte.
Otworzył je.
Ku swojemu przerażeniu zobaczył, iż w sejfie siedzi dziewczyna, na oko w jego wieku, trzymająca latarkę, którą oświetlała jakieś płótno. O owej dziewczynie nie można było wiele powiedzieć. Na twarzy miała wenecką maskę, ubrana była cała na czarno. Artemis zwrócił uwagę tylko na dwie rzeczy - jej ciemne oczy i długie, czarne włosy.
A szkoda.
Może gdyby zauważył, że tajemnicza nieznajoma ma w ręku "Krajobraz", cała historia potoczyłaby się zupełnie inaczej...
W przeciwieństwie do Artemisa, nastolatka nie wyglądała na zaszokowaną.
- Hola! - powiedziała raźnie.
W następnej chwili wszystko obróciło się przeciwko chłopcu.
Nieznajoma wyskoczyła ze skrytki niby wygimnastykowana kotka i z taką samą gracją opadła na ziemię. Jednocześnie kolejna dziewczyna, tym razem blondynka, starsza od Hiszpanki* - wyszła z półcienia i - Artemis dotąd nie wie jak - powaliła go na podłogę. Chłopcu zdawało się, że przez chwilę się zawachała, jednak to wrażeni szybko minęło po mocnym uderzeniu w nos.
Zaraz potem pomknęła do o t w a r t e g o okna.
Przyszły właściciel fortuny rodu Fowlów. Przymknął oczy. Zanim całkowicie zemdlał, zauważył przez zamknięte już okno dwie sylwetki biegnące po dachu sąsiedniego budynku.
Niższa trzymała wielką, nieporęczną tubę.
Bank "Minotto";
1:21 w nocy
Zaniepokojony Butler skradał się właśnie po marmurowej posadzce do drzwi, za którymi przed kilkunastoma minutami zniknął Artemis. Rzecz jasna w ręce trzymał odbezpieczony pistolet, gotowy w każdej chwili strzelić.
Ostrożnie wychylił się zza rogu.
Pusto.
Domowoj zobaczył uchylone drzwi. Zły znak. Cicho do nich podbiegł i otworzył je.
Zabrakło mu tchu.
Na podłodze leżał przybrudzony krwią Artemis Fowl Junior.
Pryncypał!
Nie zważając na możliwość wyśledzenia dobiegł do nastolatka.
Sprawdził puls i odetchnął z ulgą.
Żyje.
Po chwili zauważył otwartą skrytkę. Podszedł do niej i ujrzał małą, jakby wyrwaną z zeszytu karteczkę.
Uznał, że najwyższa pora się stąd wynosić.
~~~
* - Mimo zaskoczenia umysł chłopca działał jak należy. Gdy dziewczyna powitała go po hiszpańsku, z idealnym akcentem nie miał wątpliwości, że pochodzi właśnie z tego kraju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mycha
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 3064
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Pon 17:14, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
No, jakoś sie tak składa, że Weny nie mam. A raczej mam, tylko nie na ten fanfick. Dlatego zawieszam go na czas nieokreślony. Do odwołania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maggie
Administrator
Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 2796
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:20, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Calkiem niezle! Jak dotad w kazdym ficku o Artemisie od razu jest o parowaniu, a parowania ninawidze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mycha
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 3064
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Pon 17:33, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
O parowaniu? Znaczy że co?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mycha dnia Pon 17:34, 07 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Milcia
Administrator
Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 4159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:33, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
A początek 2 rozdziału gdzie???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mycha
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 3064
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Pon 17:34, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Pisałam, że będą tylko CAŁE rozdziały...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maggie
Administrator
Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 2796
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:45, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Mycha94 napisał: | O parowaniu? Znaczy że co? |
Aw Jeez! Pairing.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mycha
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 3064
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Pon 17:51, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Aaa! Parring! No to mów do Mirrielowiczki po ludzku XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Milcia
Administrator
Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 4159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 8:44, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
A kiedy będzie nastęopny rozdział??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mycha
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 3064
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Pią 9:28, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No, jakoś sie tak składa, że Weny nie mam. A raczej mam, tylko nie na ten fanfick. Dlatego zawieszam go na czas nieokreślony. Do odwołania Wink |
Kilka wiadomości nad Twoją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Milcia
Administrator
Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 4159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 9:42, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
No ale kiedy ci wena wróci ??? XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mycha
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 3064
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Pią 10:04, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ja wenę mam. Ale nie na to opowiadanie a na Miasto Snu.
Jak skończę moją powieść, której notabene nawet nie zaczęłam XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agga
Błotniak
Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:17, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Heja!! Znowu jestem!! mam nadzieję ,że nie obraziłyście się na mnie ,ale mam kompletne zamieszanie w rodzinie ( ślub siostry ciotecznej, studia siostry i moje nowe liceum) ! Opowieść fajna ,bardzo dobre dialogi i tekst ! Czekam na drugi rozdział!! Ale ten cios w nos trochę oklepany!! Mam nadzieję , że dalej będziesz pisać! Swoją drogą dlaczego Artemis nie zauważył drugiej osoby w pomieszczeniu
skoro miał okulary? Zresztą jak wielki artemis za nim pomyślał by zajrzał do skrytki? Czekam na więcej, bo doskonale operujesz akcją i robi się ciekawie!! Nie mogę się doczekać!! Jak chcesz to wpadnij do mnie na bloga i przeczytaj trochę o piatej części!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mycha
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 3064
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Pią 15:58, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Agguś, brakowało mi Twoich wykrzyknikow. Oczywiście, że się nei gnieamy :-*
Łii tam... Ogłupił, bo było to potrzebne do rozwoju akcji xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|